Wróciłam już kilka dni temu, ale nie miałam Wam nic ciekawego do pokazanie, musiałam się troszkę ogarnąć z pracami domowymi :))
Krótką relacje z wypadu do Holandii zamieszczę na moim drugim blogu, zainteresowanych serdecznie zapraszam:)
Dzisiaj mam Wam do pokazania wyjątkowej urody komplet, naszyjnik i kolczyki.
Komplet swą wyjątkowość zawdzięcza niesamowitym kamieniom chryzokoli, których barwa pięknego różu w promieniach słońca mieni się kolorem pomarańczowym.
Jestem w posiadaniu tych kamieni już ponad dwa lata, miałam je w dłoniach tysiące razy, ale nigdy nie miałam na nie pomysłu.
Och koncepcji było mnóstwo, ale gdy brałam się do ich realizacji ...
Trudno ubrać kamień, który sam w sobie jest tak "bogaty".
Mam nadzieję, że mi się to udało.
Wszelkie opinie i spostrzeżenia mile widziane.
Zapraszam :)
Pięknie ubrałaś te kamienie:-))
OdpowiedzUsuńUdało się i to jak! :)) Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chryzokola w fantastycznych surowych miskach! Mistrzostwo wyważenia słodyczy i prostoty! :)
Dziękuję bardzo, obiecuję "rozkręcić się" z poniedziałkiem :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie to podoba mi się w Twoich pracach, że potrafisz ciekawie ubrać kamienie nie odbierając im równocześnie ich piękna. Ten komplet jest piękny: bogaty kolorystycznie, trochę cukierkowy kamień i surowe srebro razem tworzą ten efekt:)
OdpowiedzUsuńNo cóż muszę to napisać. Przypominają mi piersi młodej kobiety. Na dodatek wcale nie kojarzą mi się z biżuterią tylko z rzeźbą.
OdpowiedzUsuńJa też mam kamienie, które bardzo długo czekają, nie tylko z braku czasu. Może w ten sposób bronią się przed nieprzemyślanymi wcieleniami i dojrzewają jak owoce, wiedząc kiedy przyszedł ich czas.
Od dłuższego czasu obserwuję Twoje "miseczkowe" oprawy. Ta podoba mi się najbardziej.
Pozdrawiam.
Art po prostu :)
OdpowiedzUsuń