wtorek, 19 października 2010

Sukces:) Połowiczny ale sukces:)

No więc porwałam się na Art Clay Silver... o Boże jakie to ciężkie.
Ręce trzęsły mi się jak galareta, no ale nic w tym dziwnego, skoro po otworzeniu dosyć dużego opakowania moje oczy ujrzały TaaaaaaaKie maleństwo, za które zapłaciłam TyLLeeee pieniędzy:)
Pomijając jednak wszystkie problemy, które po drodze napotkałam, stwierdzam, że kocham tę glinkę, na razie wyraźnie bez wzajemności ale, że uparta ze mnie kobitka...
Prezentuję moje pierwsze kolczyki, druga część pierwszego projektu uległa pokruszeniu na długo przed wypaleniem...

granaty, srebro 930,999 lutowane, kute, oksydowane






8 komentarzy:

  1. dla mnie cudne!!!!!wypalałaś nad kuchenką?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, bałam się że w trakcie wypalania mój Dremel się popsuje, ale dlaczego skoro do taj pory działał bez zarzutu, tego nie wiem:) Miałam strasznego stresa i wolałam żeby sobie spokojnie leżało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Debiut baaardzo udany :) Czekam na inne prace.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo! Już jestem ciekawa kolejnych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolczyki są genialne, bardzo mi się podoba ta forma. A co to jest Art Clay silver?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poczytałam trochę o tej technice, dziękuję za maila i jeszcze bardziej podziwiam Twoje kolczyki, pomysł i wykonanie!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuj za wszystkie komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...