Wbrew temu co za oknem,
a może właśnie dlatego ...
zafundowałam sobie dawkę koloru :)
I wierzcie mi lub nie, zajęło mi to cały dzień !!
Jedna blaszka, druga blaszka, lutowanie
(wszystkie ogniwa muszą być zlutowane, to jedno z moich natręctw),
oksyda, czyszczenie;
fotografia to już oddzielna para kaloszy, na dzień następny :)
Srebro 925, 999, jadeit , amazonit
A teraz pochwalę się Wam blaszkami, które wykonałam :)
Pisałam od tyłu, czyli od dołu żeby wyszło równo
... równo wyszło :)
Zrobiłam drugie, już poprawnie,
chociaż mniej równo, bo już "pod ciśnieniem",
ale kolczyki zlutowałam z blaszkami błędnymi :):)
I cała zabawa od nowa :)
Pozdrawiam wiosennie :)
Piękne ;) Widać, że dopracowane w każdym calu !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Mika
Ach te kolorowe kuleczki, blaszki, napisy ... piękne wszystko :)
OdpowiedzUsuńMiłego, słonecznego dnia :)
To bardzo dobre natrętstwo bo najczęściej się rozłażą.
OdpowiedzUsuńBłękity jak zwykle do mnie przemawiają najbardziej.
Bardzo optymistyczna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńAch... Przepiękne są twoje prace. Bardzo mi sie podobają. Serdecznie zapraszam na Candy są super nagrody http://www.dolina-marzen.blogspot.com/2013/03/candy-na-otwarcie.html
OdpowiedzUsuńCudo !
OdpowiedzUsuńNaprawdę wyjątkowa jest Twoja biżuteria :)
OdpowiedzUsuń